czwartek, 18 grudnia 2014

Ptasznik kędzierzawy (Brachypelma albopilosum)

W końcu po prawie dwóch latach postanowiłam kupić następnego ptasznika. Kiedy tak sobie myślałam w ogóle o zakupie ptasznika, wszyscy doradzali mi właśnie Kędziora niestety na tamtą chwile nie było żadnych w ofercie i padło na A. Geniculate. Nie wiem jeszcze jaką płeć ma maluszek, ale mam nadzieje, że będzie to samica : ) Niżej zdjęcia 'dzieciątka" i krótki opis gatunku by. Wikipedia.



Ptasznik kędzierzawy (Brachypelma albopilosum) – duży pająk z rodziny ptaszników. Gatunek sklasyfikowany przez Valerio w 1980 roku.
Ptasznik naziemny, zamieszkujący wilgotne lasy tropikalne Kostaryki. Często też spotykany w innych krajach Ameryki Południowej i Środkowej: Brazylii, Panamie, Gwatemali, Wenezueli, Meksyku. Sam kopie sobie kryjówki w ziemi lub zamieszkuje opuszczone norki gryzoni.
Jest to dość duży ptasznik, dorosła samica dorasta do 8 cm "ciała" (rozmiary ptaszników zwyczajowo podaje się jako długość od początku szczękoczułek do końca odwłoka, zważywszy na problemy z dokładnym wyznaczeniem długości odnóży), samiec jest nieco mniejszy, dorasta do około 6-7 cm.
W ubarwieniu dominują różne odcienie brązu, czasem szarości. Odnóża oraz odwłok pokryte są jaśniejszymi, kręconymi włoskami (stąd nazwa kędzierzawy).
Gatunek ten charakteryzuje dość szybki wzrost, mimo to samice dożywają nieraz 20 lat.
Uznawany za jeden z najłagodniejszych gatunków ptaszników. Jak większość ptaszników zza oceanu nie posiada on silnego jadu, a w razie zagrożenia próbuje ucieczki. Dopiero gdy ta zawodzi "wyczesuje" włoski z odwłoka, które w przypadku wchłonięcia niemile doświadczają napastnika. Często hodowany w domach, stosunkowo odporny na "błędy" hodowców, łatwo rozmnażany w niewoli, w jednym kokonie nieraz jest około 1000 jaj.
Gatunek objęty konwencją waszyngtońską (CITES).

Tak wygląda dorosły osobnik:



wtorek, 18 listopada 2014

Aegithalos caudatus

Raniuszek zwyczajny, do niedawna gatunek znany mi tylko z książek, a tu kilka dni temu taka niespodzianka - cztery latały obok mojego domu, pięknie śpiewały, ale były strasznie trudne do uchwycenia aparatem. Przelatywały z krzaczka na krzaczek w mgnieniu oka ( jak nie szybciej).








I bonus kowalik zwyczajny : )



środa, 12 listopada 2014

Dzień wstydu i hańby.

Więc, to tak w sposób cywilizowany świętowaliście wczoraj  Dzień Niepodległości? Tak czcicie pamięć o tych, którzy za tą niepodległość walczyli i oddawali życie? Oni mieli honor, wy go nie macie. 
Nasuwa się pytanie po co w Polsce świętować jakiekolwiek święto narodowe? Skoro po kilku godzinach najlepiej zrobić rozróbę, bić się z policją, żeby pokazać kolegom jakim to się jest patriotą. Przeszło takie 'stado' patriotów, "pobili" rowery, bo były takim zagrożeniem dla uczczenia pamięci, że naprawdę szok, to samo przystanki autobusowe, ławki, itp. Naciągnęliście państwo, które tak uwielbiacie na koszta napraw i myślicie, że kto za to zapłaci? Oczywiście my - obywatele, bo wątpię żeby takie nieroby płaciły podatki, miał być marsz, a wyszła zwyczajna burda uliczna. To tak jakbyście weszli do czyjegoś domu i zwyczajnie mu ten dom zdemolowali, bo takie coś odbija się na obywatelu - na mnie, na Tobie, na Twojej rodzinie. 
Naprawdę mi wstyd, wstyd za to, że każdy narzeka jak to mu w Polsce niedobrze i nic z tym nie robi,a nawet nie umie uczcić pamięci ludzi, rodziny która walczyła dla was, bo tak oni walczyli dla was żebyście żyli w wolnym kraju, żebyście nie musieli bić się o tą wolność jak oni.


czwartek, 4 września 2014

W cieniu wielkiego dębu

A jest nawet taki wielki dąb u mnie za domem.

Nie wiem w sumie, czy ktoś tu wogóle zagląda nawet przypadkiem. Jeśli tak z góry przepraszam za moją nieobecność, za tą ciszę. Chociaż cisza czasami jest lekarstwem na wszystko.
Co do spraw codziennych nic się nie zmieniło, robie to co robiłam z lepszym lub gorszym skutkiem, nie ratuje świata, w politykę się nie bawie, zaczełam trochę szyć - dokładnie tunika z Birki, może coś wrzucę w związku z tym tematem, czekając również na przesyłkę z ręsztą 'ekwipunku' mam zamiar uszyć buty co by pasowały do wczesnośredniowiecznego stroju, a i hełm wkońcu będzie.

Wróciłam też do starej książki tylko, że nie mam czasu (ani pieniędzy) na pozostałe części a tą kupiłam przypadkiem. Tak czy siak polecam - filmy też.







 Ja jak to ja nie mogę obejść się też bez ciągłego słuchania muzyki zawsze i wszędzie co łączy się z przeszukiwaniem internetu w poszukiwaniu nowych, muzycznych inspiracji z ręką na sercu polecam mroczne skandynawskie klimaty: "Wardruna - Runaljod - Gap Var Ginnunga" oraz coś lżejszego, folkowego "Eluveitie-Origins" - z moim ulubionym, przewodnim kawałkiem "The Call of the Mountains" .




                                       A cry rang on in the sibilant winds.
A behest, the outcry of the cranes.

The call of the mountains, the call in the air,
The call of our home, the beat in our hearts,
 The call of the mountains.


       

Narazie chyba to wszystko, nie ma co się niepotrzebnie rozpisywać.